Witajcie.
Zaczął się rok szkolny i wróciłam do pracy. Tak więc pojawił sie brak czasu i zmęczenie :)
Mam nadzieję, że przystosuję się do nowego funkcjonowania w ciągu dwóch tygodni. Lockdown trwał od marca. To prawda, że w czerwcu pracowałam przez kilka tygodni po jednym dniu a potem po dwa dni. Jednak było to raczej niańczenie garstki dzieci. Od września wszyscy wróciliśmy na pełne etaty i mamy wszystkie roczniki w szkole.
Nie jest łatwo, szkoła podzielona jest na strefy, uczniowie nie mogą przemieszczać sie po szkole. Siedzą w jednej maksymalnie dwóch klasach przez cały dzień. Mogą zapomnieć o gotowaniu, technicznych lekcjach czy graniu na trąbce.
Nie cierpię tego. Szkoła jest jak więzienie. Dziś było 26 stopni na zewnątrz, a ja musiałam siedzieć w masce w klasie z 30 dzieciakami, jestem pewna, że było tam ponad 30 stopni.
Bardzo chciałabym wrócić do normalności. Ja wiem, że już nigdy nie będzie tak samo, ale niech choć szkoła będzie taka sama jak kiedyś.
Bądźcie zdrowi i dbajcie o siebie.
Karola
xx