Translate

czwartek, 7 stycznia 2016

Day of madness (positive of course ) in TK Maxx ...............Dzień szaleństwa w moim ukochanym sklepie TK Maxx

Wczoraj wieczorem zadzwonili ze szpitala z informacją, że będę mieć operację 14 stycznia. I czy się zgadzam. Jasne, że się zgadzam bo całe moje życie od tego zależy. Ponad 6 lat w ciągłym bólu.
Od czerwca 2015 nareszcie wiem co znaczy mieć choć klika dni wolnego od leków przeciwbólowych.
A pod koniec stycznia może już ich wcale nie będę przyjmować.

Tak więc z tej okazji pozwoliłam sobie na odrobinę szaleństwa i odwiedziłam mój ukochany sklep
 TK Maxx. Musiałam też znaleźć siostrze urodzinowy prezent. Uwielbiam ten sklep, za te wszystkie cudeńka i, że często w sklepie masz tylko np. 2 sztuki jednego produktu. I są to produkty  całkiem dobrej jakości. Tak naprawdę wszystko co kiedykolwiek kupiłam w tym sklepie, było bardzo dobrej jakości. Czy to były ciuchy, kosmetyki czy torby.

Odwiedziłam tez tak zwany Poundworld, przez Polaków nazywany Funciakiem. Kupiłam tam kilka drobiazgów dla mojego Maxa i kilka dla siebie :)


 Postanowiłam pochwalić się z Wami moimi zdobyczami:


Na początek:

 Poundworld 


Butelki ze słomkami. Uwielbiam takie pomysłowe drobiazgi. Idealne na ciepłe dni. Gdy dzieciaki i nie tylko dzieciaki spędzają czas w ogrodzie.


Max jest fanem Minionków i Horrid Henry, więc kupiłam mu kubek i skarpetki z wizerunkiem Minionków i książkę, którą dziś mamy zamiar czytać :)


Świeczka w słoiczku o zapachu jabłka i cynamonu.


 Lawendowe zawieszki do szafy  :)




















Holder na świecznik, taka podstawka na małą świeczkę.


Kredki, które mają dawać metaliczny odcień. Tu rozczarowanie bo takowego nie dają, ale mam ładne, miękkie kredki w cenie £1



TK Maxx:

Kupiłam troszkę pierdółek do kuchni, ponieważ najzwyczajniej w świecie bardzo mi się spodobały.








Ten Devil Oven Pull jest super bo czasem jak potrzebuję wyciągnąć np. kratę to muszę kombinować bo zwykła rękawica elegancko się nagrzewa, ale  już upatrzyłam w TK Maxx rękawice z taką dodatkowo naszytą "powłoką"  :) Pojemnik na cytrynę jest śliczny w porównaniu do tego co miałam więc jest to wymiana na lepszy model.
Już jakiś czas temu chciałam kupić taki gadżet do zlewu na zmywak, ale większość była bardzo słabej jakości natomiast ten produkt jest moim skromnym zdaniem rewelacyjny.









 Czas na prezent urodzinowy dla mojej kochanej siostry. Kupiłam pudełko, które zapewne postawi na szafę w swojej sypialni. Będzie pasować kolorystycznie do jej wnętrza sypialni.
 Ok, Ok proszę się nie śmiać, kupiłam rękawiczki ogrodowe  i ogrodowe poduszki na kolana, bo moja siostra kocha prace w ogrodzie. Pracuje w szkole więc powinna mieć zadbane ręce i niestety ma problemy z kolanami, a tak to będzie jej się bardziej komfortowa pracować w ukochanym przez nią ogrodzie. 





Ponieważ idę do szpitala i spędzę tam kilka nocy, potrzebuje wygodnej kosmetyczki, zwłaszcza gdy będę brała prysznic i ręce będą mi potrzebne do czego innego niż trzymanie kosmetyczki. A ponieważ jest zamontowany wieszaczek uważam, że to bardzo praktyczny zakup.









Ponieważ w łóżku spędzę kilka dobrych tygodni stwierdziłam, że książka z instrukcją jak tworzyć metodą Origami i kolorowym papierem będzie idealna na ten czas.




Zeszyt w linię. Nie mogłam, po prostu nie mogłam przejść ot tak obok niego i udawać, że jest zwyczajny....



Tak szczerze, to ten dział powinnam omijać szerokim łukiem. Nigdy, ale to nigdy nie wychodzę z tego działu  z pustym koszykiem. A mój biedny portfel poci się gdy przychodzi czas płacenia przy kasie. I tak było i tym razem.



Kartki notesowe i takie sticky notes, które można przykleić :)



Kartki, na których możemy napisać co mam zrobić dziś, jutro itd.

W podobnym typie jak wcześniejsze. Kartki notesowe.














 I na koniec dwa zestawy papieru, których nie mogłam nie zabrać ze sobą, zwłaszcza, że na półce było tylko po jednej sztuce każdego rodzaju.



 To by było na tyle a może aż tyle. Wolę ogólnie rozbić zakupy przez internet bo jeszcze kilka razy mogę zmieniać decyzję. A w sklepie takim jak ten nie jestem w stanie opanować swoich żądzy posiadania hahaha .  Sklep z ciuchami czy kosmetykami nie robi takiego zamieszania w moim portfelu. Po prostu wchodzę, kupuje to co potrzeba i już. A tu dostaje oczopląsu i mogłabym tam zamieszkać. Czasem zastanawiam się czy nie aplikować tam o pracę w sklepie :)

Pozdrawiam serdecznie,

Karola xx

1 komentarz:

  1. Trzymam kciuki za operację :)
    Ale cudowności nabyłaś! Sówkowe zawieszki skradły moje serce. A te kartki i sticky notes są po prostu cudowne :)
    Co do naszyjnika, to zawiesiłam go na rzemyku. A różnica wieku między Zenkiem a Ewką nie jest duża, jakieś 3-4 lata :D

    OdpowiedzUsuń